Wcześniej, układając plan zwiedzania, zwracałyśmy uwagę na to w które dni jakie atrakcje turystyczne mają wolny wstęp, na czym jak się okazała można było sporo zaoszczędzić. I tak wybór tego dnia padł na ogród botaniczny na Brooklynie. Ogród piękny, miejscami na styl japoński. Później postanowiłyśmy się przejść po okolicy. Dziwnym trafem się nieco zgubiłyśmy i wylądowałyśmy na chyba najbardziej 'murzyńskiej' dzielnicy jakiej się dało. I wszystko byłoby okej gdyby nie fakt, że w zasięgu wzroku nie było żadnego białego człowieka. Nie jestem rasistką i nie mam nic do osób o ciemniejszym kolorze skóry ale wtedy powiem szczerze, że się nieco bałam, bo mierzyli nas od góry do dołu, zaczepiali, łazili jak cień więc jak najszybciej chciałyśmy się stamtąd ewakuować. Odwiedziłyśmy kilka fajnych sklepów ale generalnie uciekałyśmy stamtąd do pierwszej lepszej stacji metra jaka nam się nawinęła po drodze!