Geoblog.pl    anka    Podróże    USA...    ...czyli szukając aligatorów:)
Zwiń mapę
2009
07
wrz

...czyli szukając aligatorów:)

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Everglades National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12497 km
 
Kolejny dzień to wycieczka do Parku Narodowego Everglades, który jest słynny z aligatorów i terenów bagiennych. W Miami na każdym kroku można było kupić różnego rodzaju jednodniowe wycieczki zorganizowane. Więc zdecydowałyśmy, że za całe 45 dolarów pojedziemy do Everglades poszukać aligatora:)
O dziwo było to dość fajnie zorganizowane, bo kierowca-przewodnik (2w1, który prowadząc opowiadał nam o wszystkim po angielsku i hiszpańsku) podjeżdżał pod każdego do hostelu/hostelu więc nie trzeba było nic szukać. Jechałyśmy małym 20 osobowym busikiem, sama podróż zajęła nam ok 45 min, więc było to stosunkowo blisko. Na konkretną godzinę mieliśmy zaplanowany „rejsik” poduszkowcem po bagnach (takim jak Horatio Caine w czołówce CSI Miami :D). Nastraszyli nas komarami, więc wszyscy rzucili się na jakieś śmierdzące preparaty, które z odpowiednią przebitką były sprzedawane przed wejściem (swojego oczywiście zapomniałam). Kapitan dał nam kawałki papieru, żeby powkładać sobie w uszy bo hałas miał być ogromny.
Pogoda przednia, niebo bezchmurna i było naprawdę gorąco. Pływaliśmy ok 45 min po wodach, terenach bagiennych, szuwarach zatrzymując się czasami żeby poszukać aligatora. Zazwyczaj spotykaliśmy żółwie, bo reszta uciekała od hałasu poduszkowca:) Ale widoki były naprawdę świetne. W sumie tak sobie to wyobrażałam. Po statku kolejną atrakcją miało być show z karmieniem bestii. Aligatory były na takim jakby wybiegu, ogrodzone siatką i kiedy ludzie się chodzili zastanawiałyśmy się czy w ogóle żyją, bo leżały bez ruchu. Kiedy wszedł ich trener, wszystkie niemalże rzuciły się w jego kierunku. Każdy aligator miał swoje imię (największy to Killer ;D) i o dziwo reagowały na to co ich treser do nich mówił oraz na jego gesty. Jak dla mnie ten koleś był samobójcą, no ale cóż każdy robi t co lubi:) Mówił, że był w 90% pogryziony a mimo to dalej z nimi pracuje, że to zwierzęta inteligentne i które trzeba szanować.
Po tym karmieniu można było....zrobić sobie zdjęcie z małym aligatorem, więc Claudia stwierdziła, że koniecznie musimy takie mieć (ku mojemu przerażeniu!:). Przerażenie jest też widoczne na zdjęciu, bo niby takie to małe ale miałam stresa:) Aligator w dotyku jest dziwny...Taki bardzo mięsisty i z w miarę gładką skórą ;p
Była tam jeszcze jakaś wystawa z różnymi obrzydliwymi zwierzętami w stylu węże, pająki itp. generalnie brzydactwa!

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
anka
Anna Sokólska
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 41 wpisów41 0 komentarzy0 281 zdjęć281 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
18.06.2009 - 17.09.2009