po raz pierwszy:)

Po ponad tygodniowym siedzeniu (a w praktyce intensywnym zwiedzaniu Nowego Jorku) czas gdzieś się ruszyć. Wyszło dość śmiesznie, bo tak jak wcześniej chyba wspomniałam mieszkałyśmy u Claudii wujka i cioci, którzy zrobili jej (a przy okazji mi też) "drobny" prezent na urodziny w postaci dwudniowej wycieczki nad Niagarę i rejon 1000 wysp. Cieszyłyśmy się bardzo, tylko mały problem polegał na tym, że kilka dni wcześniej kupiłyśmy sobie (o czym nie zdążyłyśmy powiedzieć) wycieczkę do Filadelfii, Waszyngtonu i nad NIAGARĘ :D Jedno było zapłacone, drugie głupio było odkręcać, a że to był Claudii prezent to ona decydowała - więc plan był, że w przeciągu tygodnia będziemy 2 razy nad Niagarą :D Plan nieco szalony, później okazał się nawet trafiony bo wycieczki się ładnie uzupełniły - jedyny mankament bo była odległość - ponad 700 km w jedną stronę! czyli taka trasa powiedzmy jak ze Zgorzelca do Suwałk :D

Pierwsza wycieczka była z polskiego biura podróży na Greenpoincie, więc bardzo swojsko. Wyruszyłyśmy tego dnia o świcie, spędziłyśmy jakieś 9-10h w autokarze żeby po południu zobaczyć upragnioną Niagarę - było zdecydowanie warto!

Po pierwsze trzeba powiedzieć, że to nie jest jeden wodospad tylko bardziej dwa, z czego ten ładniejszy i większy jest po stronie kanadyjskiej. Wschodnia część to tzw. American Falls wraz z malutkim Bridal Veil Falls, następnie jest wyspa, po której można sobie spacerować i robić zdjęcia (połączona mostem z amerykańskim miastem Niagara Falls) i następnie jest druga część - zachodnia czyli największy wodospad - Horeshoe Falls po stronie kanadyjskiej. Odsyłam do mapki, bo ciężko to opisać :)
http://www.planetware.com/map/niagara-falls-map-us-nyniag_n.htm

Wodospad ten znajduje się na rzece Niagara i łączy wody jeziora Erie oraz położonej niżej jeziora Ontario. Ponadto jest w tym miejscu naturalną granicą amerykańsko - kanadyjską, oba państwa są połączone w tym miejscu mostem Rainbow Bridge. Zarówno ze strony amerykańskiej jak i kanadyjskiej wypływają stateczki Maid of the Mist, które podpływają pod oba wodospady. Wycieczka, którą trzeba zaliczyć koniecznie - widok jest niesamowity. Koszt takiego 30 minutowego rejsiku to około 13 dolarów plus gratis jest peleryna :D

Po wycieczce stateczkiem udaliśmy się na zamówiony obiad, który był w cenie wycieczki. Następnie wieczorem, po zachodzie Słońca wróciliśmy nad Niagarę porobić zdjęcia nocne. Wodospady są pięknie podświetlone kolorowymi światłami więc na pewno warto. Widać także oświetloną część kanadyjska - też miasteczko Niagara Falls ze Skylon Tower, na która można wjechać i pooglądać Niagarę z góry. Przejeżdżaliśmy także koło dość znanego kasyna w tej okolicy - Seneca Casino - informacja dla tych, którzy lubią hazard ;)

Po całym dniu padłyśmy jak zdechłe muchy, do hostelu był kawałek ale na szczęście podwójny gruby materac, rozmiar chyba jakiś king size dla jednej osoby - na moim łóżku spokojnie zmieściłyby się 3 ;p

Zdjęcia (12)

Komentarze (0)